Żelazna brama zamykała ogród Saski, za nią zaś znajdował się plac, którego tradycje sięgają XVII wieku. Początkowo nazywano go Targowicą, gdy był placem handlowym jurydyki Wielopole, a na początku XVIII wieku, wraz z powstaniem Osi Saskiej, przyjął nazwę od barokowej bramy prowadzącej do ogrodu. Już wtedy i przez cały wiek XIX był to najważniejszy punkt wymiany handlowej w Warszawie, znajdowało się tu wiele szynków i tysiące straganów. W połowie XIX wieku powstał „Gościnny Dwór” służący celom handlowym, a na początku XX wieku dwie nowoczesne hale handlowe.
Kiedy w 1888 roku w wyniku budowy kanalizacji i wodociągów trzeba było rozkopać część ogrodu Saskiego i planowano przedłużyć ulicę Marszałkowską w stronę placu Bankowego, mieszkańcy Warszawy wywołali burzę i zasypali lokalną prasę setkami listów. Jak bowiem można było zmniejszyć obszar salonu Warszawy i przeciąć jej główny deptak?
Dzisiaj, gdy spojrzeć na powojenne ukształtowanie ulicy Marszałkowskiej pomiędzy ogrodem Saskim a placem Żelaznej Bramy, rzuca się w oczy poprowadzenie nitek szosy w taki sposób, by po Osi Saskiej można było przeprowadzić ruch pieszy: drogi biegną łukiem, sugerując zmniejszenie prędkości, wschodnia i zachodnia nitka są rozdzielone i tworzą wyspę. Nie ma w tym nic dziwnego – ten fragment to naturalny ciąg komunikacyjny Warszawy, a tory tramwajowe miały być jedynie tymczasowe, o czym zapewniano architektów odbudowujących stolicę.
Oś Saska w Warszawie to więcej niż założenie urbanistyczne – to fantazmat urbanistów. Na jej zagospodarowanie przeprowadzono najwięcej konkursów od 1918 roku. Chaos i plan to dwa żywioły, które rządzą Warszawą. Projekt osi dążył do uporządkowania miasta, a w Warszawie czasów II RP i PRL wielkie założenia urbanistyczne były traktowane jak świętość. W sprawie Osi Saskiej, może przez nadmierną atencję, niewiele udało się jednak zrobić: pałac Lubomirskich został obrócony o 78 stopni, powstało osiedle Za Żelazną Bramą i skromny, wkopany w ziemię pomiędzy drzewami ogrodu Saskiego pomnik z radosnym hasłem: „Zwyciężyliśmy”.
Co miało się tam znaleźć? Właściwie wszystko. W każdym okresie kształtowania miasta formułowano inny pomysł na ten fragment stolicy. Za prezydentury Starzyńskiego chciano, by biegła tamtędy ogromna trasa z estakadami; za rządów Bieruta planowano monumentalny teatr, za czasów Gomułki paraboliczny łuk triumfalny. Za Jaruzelskiego powstał tak zwany pomnik utrwalaczy władzy („Poległym w służbie i obronie Polski Ludowej”); w przestrzeni publicznej utrzymał się zaledwie przez sześć lat (1985–1991), a potem zimną wojnę wygrała Ameryka.
W 2010 roku odsłonięto pomnik Tadeusza Kościuszki – kopię innego, który sto lat wcześniej „stanął z ciężko, krwawo zapracowanych groszy przez namulone dłonie chłopa polskiego – amerykańskiego obywatela”, jak pisał dziennikarz „Tygodnika Ilustrowanego” w 1910 roku. Współczesną kopię ufundował jeden z międzynarodowych banków kredytowych. Oryginał stoi do dziś blisko Białego Domu, który powstał niemal równocześnie z pałacem Lubomirskich; od wschodu i zachodu pałac otoczony jest parkingami.
Na szczęście nie tylko on ma adres na placu Za Żelazną Bramą – jest jeszcze hala Gwardii, jedna z dwóch hal Mirowskich. Z właściwym dla początku XX wieku historycyzmem cytują one gotyk, co niezbyt pasowało do odbudowywanej Warszawy, jednak ich solidna, stalowa konstrukcja sprawiła, że nie zniknęły, lecz przyjmowały nowe funkcje. Jedna z hal była przez pewien czas zajezdnią autobusową, druga halą sportową. Rozegrano tam mistrzostwa Europy w boksie, podczas których polscy pięściarze dali do wiwatu drużynie Związku Radzieckiego.
Dzisiaj po historycznej żelaznej bramie nie ma śladu, ale jej oddzielającą funkcję pełni ulica Marszałkowska, tory tramwajowe i ogrodzenie parku Saskiego, co niestety sztucznie przerywa naturalny ciąg komunikacyjny. Potrzeba jego udrożnienia pojawia się od dziesięcioleci w coraz bardziej innowacyjnych propozycjach. Teraz staje się coraz bardziej paląca, gdy hala Gwardii została zaadaptowana na modny i oblegany food court, a na Osi Saskiej – na przedłużeniu ulicy Karowej – ma powstać kładka przez Wisłę.
Paweł Brylski, 2017
powierzchnia placu (ha) | 1.40 |
liczba drzew | 84 |
powierzchnia okapu – szerokość koron drzew (m²) | 3110 |
powierzchnia biologicznie czynna bez wody (m²) | 5738 |
nawierzchnia przepuszczalna (m²), czyli powierzchnia biologicznie czynna + nawierzchnia umożliwiająca przesiąkanie wody (gruntowa, żwirowa etc.) | 5738 |
retencja wody | typowa instalacja, kratki ściekowe |
dominanty | pałac Lubomirskich |
latarnia „Agrykola” | 8 podwieszonych w podcieniu pałacu Lubomirskich (iluminacja) |
latarnia sodowa „łyżka” | 10 jednoramiennych |
lampa parkowa | 19 jednokloszowych |
nazwy ulic dochodzących do placu | Marszałkowska Ptasia Przechodnia Graniczna |
rodzaje nawierzchni jezdni | asfaltowa |
rodzaje nawierzchni chodników | płyty betonowe, cegła (drobne ścieżki), płyta placu z płyt kamiennych |
liczba artystycznych vlepek | 0 |
liczba pomników | 2 |