Miasto działa tym sprawniej, im lepiej połączone są miejskie place, można na nich bowiem kupować, sprzedawać, odpoczywać i protestować, ale przede wszystkim się spotykać. To właśnie w placach tkwi sekret kreatywnego funkcjonowania miast. W miastach zachodzi większa możliwość spotkania, które może doprowadzić do rezultatów w postaci wspólnych działań lub chociaż pomysłów. Jeżeli można wskazać w Warszawie plac, który działa, żyje, na którym spotykają się ludzie i powstają nowe pomysły, jest to plac Zbawiciela.
Chociaż według planu place Założenia Stanisławowskiego miały być okrągłe, a drogi miały się z nich rozchodzić we wszystkie strony, place Politechniki i Unii Lubelskiej znalazły się na granicy ówczesnego miasta, a plac Na Rozdrożu opierał się o Zamek Ujazdowski. Na placu Zbawiciela widać za to w pełni jego gwiaździstą strukturę.
Wzorem był Paryż i tamtejszy Place d'Etoile, mający formę koła z ulicami rozchodzącymi się jak ramiona rozgwiazdy. Architektoniczny wybór koła zamiast kwadratu podyktowany jest też pewną obserwacją antropologiczną – gdy chcemy porozmawiać, siadamy w kole, koło pozwala nam bowiem widzieć się nawzajem, a to daje poczucie bezpieczeństwa.
Miejskie przeobrażenia obeszły się z placem Zbawiciela łaskawie. Jego okolica, sam plac z kolumnadą od strony południowej i pobliski latawiec, mimo że należą do założenia Marszałkowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej, sprawiają inne wrażenie niż sąsiedni plac Konstytucji, zaprojektowany przez ten sam zespół architektów w składzie: Józef Sigalin, Stanisław Jankowski, Jan Knothe i Zygmunt Stępiński. Tam wszystko wydaje się zapowietrzone, tu zaś łapie oddech, skala wyrównuje się, miasto wraca do życia.
Na środku najbardziej znanego gwiaździstego placu Charles'a de Gaulle'a w Paryżu stoi słynny łuk triumfalny. Na warszawskim placu Zbawiciela do niedawna stała półkolista tęcza ze sztucznych kwiatów, instalacja Julity Wójcik stworzona z okazji prezydencji Polski w Unii Europejskiej. Sprzed siedziby Parlamentu Europejskiego w czerwcu 2012 roku trafiła na plac Zbawiciela. Początkowo miała tam stać tylko przez trzy miesiące, jednak z miejsca stała się jednym z najbardziej emblematycznych obiektów Warszawy, również wtedy, gdy wielokrotnie była celem aktów wandalizmu podyktowanego nienawiścią. Ostatecznie tęcza została zdemontowana i przekazana do kolekcji Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski – i zniknęła z przestrzeni publicznej.
Czynnikiem animującym tę przestrzeń był jednak nie tylko obiekt sztuki współczesnej. Od lat 60. XX wieku działała tu legendarna restauracja Corso, początkowo specjalizująca się w kuchni włoskiej, w 2002 roku przy placu ulokowała się kawiarnia Karma, w 2007 roku w dawnej restauracji rybnej Mesa został otwarty Plan B, a w 2011 roku po sąsiedzku zaczęła działać Charlotte. Dziś nie sposób zliczyć wszystkich kawiarni, restauracji i barów, które działają w najbliższej okolicy tak zwanego Zbawiksa. Ale taką też ma tożsamość – zanim powstał tu zaprojektowany przez Józefa Piusa Dziekońskiego kościół Zbawiciela, a plac wziął od niego nazwę, na miejscu świątyni działała Czerwona Karczma.
Paweł Brylski, 2017
powierzchnia placu (ha) | 0.79 |
liczba drzew | 32 |
powierzchnia okapu – szerokość koron drzew (m²) | 214,59 |
powierzchnia biologicznie czynna bez wody (m²) | 1096 |
nawierzchnia przepuszczalna (m²), czyli powierzchnia biologicznie czynna + nawierzchnia umożliwiająca przesiąkanie wody (gruntowa, żwirowa etc.) | 1096 |
retencja wody | typowa instacja, kratki ściekowe |
dominanty | wieże kościoła Najświętszego Zbawiciela |
wieloramienna lampa „słoneczko” | 4 siedmioramienne |
latarnie innego typu | 1 jednoramienna |
neony | 3 neony i 9 kasetonów |
nazwy ulic dochodzących do placu | Mokotowska Marszałkowska Nowowiejska Aleja Wyzwolenia |
rodzaje nawierzchni jezdni | asfaltowa |
rodzaje nawierzchni chodników | płyty kamienne |
liczba artystycznych vlepek | 55 |
liczba pomników | 0 |