Jaki powinien być plac Warszawy?

fot. Maciej Krüger

Z tym pytaniem zwróciliśmy się do wszystkich kandydatów i kandydatek startujących w tegorocznych wyborach na Prezydenta m.st. Warszawy

Oto nadesłane odpowiedzi:
(pisownia oryginalna, porządek alfabetyczny)

Sławomir Antonik
KWW Bezpartyjni Samorządowcy

Place powinny być przyjazne dla mieszkańców i to mieszkańcy powinni zdecydować, w tym o szczegółach jak powinny wyglądać te place, a nie prezydent miasta.

Prezydent miasta jest od zorganizowania debaty publicznej na ten temat, wysłuchania opinii i do podjęcia działań realizacyjnych. Niech o projektach decydują fachowcy. Państwo na pewno mają w tym zakresie więcej wiedzy i będziemy słuchać Państwa sugestii będących wynikiem Państwa prac badawczych.

Justyna Glusman
KWW Miasto Jest Nasze – Ruchy Miejskie

Warszawski plac powinien być przyjazną, wielofunkcyjną przestrzenią, przede wszystkim przeznaczoną dla pieszych. To oni, a nie samochody powinni być głównymi użytkownikami tej przestrzeni. Dziś warszawskie place niestety tak nie wyglądają - vide Plac Teatralny, Plac Bankowy, Plac na Rozdrożu.. To wszystko są place tylko z nazwy.

Aby place były placami, potrzebują jak najwięcej zieleni, chroniącej latem przed słońcem, nadającej im estetyczny wygląd, oraz małej architektury. Ławki, fontanny, place zabaw tworzą miejsce, w którym różne grupy, o różnym statusie majątkowym, mają powód, aby się zatrzymać i spędzić czas. Plac to właśnie przystanek, przestrzeń, w której bieg wielkiego miasta chwilowo się zatrzymuje. Daje wytchnienie i dystans.

Plac musi być przestrzenią o ludzkiej skali, z wyraźnie zaznaczonymi granicami urbanistycznymi i jednocześnie musi być łatwo dostępny dla pieszych. Na placu powinny się znajdować punkty usługowe – jeżeli w bezpośrednim otoczeniu placu nie ma budynków, których przyziemie można wykorzystać na ten cel, warto zaprojektować odpowiednio dostosowane do niego pawilony. Dobry projekt placu poznamy po tym, że jego przestrzeń będzie zawsze pełna ludzi. 

Krystyna Krzekotowska
KW Światowego Kongresu Polaków 

Ze swej strony pragnę przedstawić moja wizje placu Warszawy, który powinien być przyjazny i wygodny oraz otwarty dla wszystkich Warszawiaków a także gości z kraju i z zagranicy. Dlatego ważne jest aby na placu znajdywały się wygodne i zachęcające do odpoczynku ławeczki. 

''Plac Warszawy'' to także zielona pięknie ukwiecona wizytówka naszej stolicy, to miejsce, które może służyć starszym i matkom z małymi dziećmi a także miejsce integracji wielopokoleniowej dla spędzania wolnego czasu, w którym każdy może swobodnie przebywać, spędzając miło czas.

Powinno to być także miejsce na spotkania tematyczne, kulturalne i artystyczne, inspirujące artystów do wystawiania swoich dzieł kultury i sztuki, którym Prezydent miasta umożliwia aranżacje i wpływ na kształt i artystyczny wygląd placu.

Warszawski plac powinien być oddechem dla naszych płuc i zaczerpnięcia świeżego powietrza w Warszawie, która będzie walczyć ze smogiem.

Kiedy zostaną wybrana na Prezydenta m. st. Warszawy to marzenie zamienię w rzeczywistość.

Jakub Stefaniak
KW Polskie Stronnictwo Ludowe

Place powinny być miejscami aktywnymi - miejscami spotkań ludzi, gdybym został prezydentem chciałbym by były też miejscami wystaw plenerowych, chętnie widziałbym na nich warszawskich artystów, ale też warto byłoby postawić na nich infostandy (multimedialne wyświetlacze z informacją o historii miejsca). 

Rafał Trzaskowski
KWW Platforma.Nowoczesna Koalicja Obywatelska

Potrzebujemy zmiany Placów w Warszawie. Zarówno tych w Centrum jak plac Defilad, plac Konstytucji, plac Bankowy, jak i placów dzielnicowych, lokalnych, które mają służyć ludziom, mieszkańcom, jak i tym, którzy tylko odwiedzają Warszawę.

Cechy wspólne:
-nie mogą być parkingami
-musi być na nich zieleń i mała architektura
-wokół placów trzeba przywrócić funkcje usługowe w parterach, pozwalać na ogródki, bazarki
-planowanie placów powinno być konsultowane z mieszkańcami.

Więcej o idei placów Warszawy, piszę w swoim programie:

"Zamiast ogromnych parkingów dla samochodów potrzebujemy placów dla ludzi. Miejsca parkingowe zostaną przeniesione pod ziemię. (...) Dzięki zagospodarowaniu pierzei ulicy Marszałkowskiej, Alej Jerozolimskich i innych śródmiejskich ulic – dziś zdominowanych przez samochody – możliwy stanie się rozwój warszawskich placów i ulic handlowych.

* Chcemy, żeby plac Defilad stał się Nowym Centrum Warszawy, wraz z otaczającym go kwartałem wytyczonym ulicami Marszałkowską, Królewską, Krakowskim Przedmieściem, Nowym Światem i Alejami Jerozolimskimi. Ta część miasta stanie się strefą „niespieszną", przyjazną spacerom, charakterystyczną dla spokojnych centrów wielkich miast. Transformację przejdą ulice Jasna, Szpitalna, Zgody, Bracka, Chmielna i Złota.

* Kolejny odcinek Wisłostrady, na wysokości Placu Zamkowego, przeniesiemy do tunelu. Dzięki temu na górze będziemy mogli stworzyć nowy, warszawski park. Warszawiacy i turyści będą mogli spacerem przejść od Placu Bankowego nad samą Wisłę.

* W 2019 roku nowe oblicze zyska plac Pięciu Rogów. Do końca 2021 roku zmodernizujemy kolejne miejsca: plac Trzech Krzyży, plac Grunwaldzki, plac Bankowy, plac Zawiszy, plac Teatralny. Chcemy, żeby podstawowym elementem każdej modernizacji była zieleń, likwidacja barier architektonicznych, ułatwienia dla pieszych, dostępność dla osób z niepełnosprawnościami, dodatkowe usługi kultury. Jesteśmy przekonani, że część warszawskich placów okaże się znakomitymi miejscami dla weekendowych imprez targowych i wydarzeń kultury.

* Zarząd Gospodarowania Nieruchomościami zrewiduje politykę lokalową i stawki za wynajem lokali komercyjnych na parterach budynków. Chcemy, by atrakcyjne czynsze przyciągały handel i usługi.

Równolegle z odnową centrum miasta postępować będzie odnowa dzielnic – już realizowany projekt rewitalizacji serca Pragi jest zapowiedzią zmian, które nastąpią w innych częściach miasta. (...)

Centra lokalne w dzielnicach

Każdy mieszkaniec Warszawy powinien mieć w zasięgu spaceru publiczną przestrzeń, gdzie może zrobić zakupy, spotkać sąsiadów i spędzić wolny czas, korzystając z oferty rozrywkowo-kulturalnej i ciesząc się dobrze utrzymaną zielenią. Każda warszawska dzielnica powinna mieć takie swoje lokalne centrum, w którym skupia się energia jej mieszkańców.

* Dzielnicowe centrum musi być nie tylko atrakcyjne, ale też łatwo dostępne na piechotę. Nie może ograniczać się do węzła komunikacyjnego ani wielkiego parkingu. Drugim warunkiem jest zachowanie różnorodności usług i oferty w dostępnych lokalach. Magnesem lokalnych centrów mogą być stałe bądź cykliczne, dobrze zorganizowane i estetyczne bazarki.

* Już dziś w 10 pilotażowych lokalizacjach: na Białołęce (ul. Modlińska), Mokotowie (skwer Broniewskiego „Orszy"), Ochocie (ul. Mołdawska), Pradze-Północ (pl. Hallera), w Rembertowie (ul. Chruściela), na Targówku (ul. Kondratowicza), Ursusie (os. Niedźwiadek), w Wawrze (ul. Walcownicza), Wilanowie (Miasteczko Wilanów) oraz na Żoliborzu (pl. Grunwaldzki) rozpoczęliśmy przygotowania do budowy centrów lokalnych (planowanie przestrzenne, projekty zieleni itp.).

Śródmiejskie metropolitalne centrum zawsze będzie miało swoją siłę przyciągania: tu są zlokalizowane najważniejsze obiekty kultury, najważniejsze zabytki, większość kluczowych urzędów, największe sklepy itp., tu wreszcie koncentruje się gospodarcze życie miasta. Dzielnicowe i lokalne centra nie będą ze Śródmieściem konkurować, ale je uzupełniać, służyć okolicznym mieszkańcom, którzy chcą po pracy załatwić swoje sprawy lub po prostu odpocząć z rodziną, przyjaciółmi i sąsiadami.

Jan Śpiewak
KWW Jana Śpiewaka – Wygra Warszawa

Warszawa słynie z placów, które są nimi tylko tytularnie. Ciężko wskazać inne miasto, gdzie niemal każdy plac służy samochodom - czy to jako rondo, czy tranzyt, czy po prostu parking. Jako Wygra Warszawa uważamy ten stan za dalece niedoskonały.

Nie chciałbym roztrząsać na ile obecna sytuacja jest winą prezydentów Kaczyńskiego, Marcinkiewicza czy Gronkiewicz-Waltz. Nie ulega jednak wątpliwości, że jest to jeden z najbardziej dotkliwych problemów urbanistycznych Warszawy, którym należy w końcu się zająć. Wiele placów w centrum Warszawy mogłoby pełnić - naturalną dla europejskich stolic - rolę punktu centralnego. Warszawa nie posiada obecnie takiego “rynku”, poza starówką, która, nie oszukujmy się, pełni niemal wyłącznie rolę atrakcji turystycznej, niźli istotnego miejsca dla mieszkańców miasta.

Jednocześnie, dostrzegam ogromny potencjał do organicznego wytwarzania na przestrzeni lat całej sieci użytecznych, wygodnych, ludzkich placów miejskich - tam, gdzie już dziś funkcjonują w nazewnictwie. Chcąc zacząć od pozytywów przyznam z chęcią, że dużo na remoncie zyskał Plac Powstańców Warszawy – choć wciąż nie możemy w pełni cieszyć się jego przestrzenią, bo nie zadbano w pełni o jego dostępność. Plac sam w sobie - nie połączony z miejskim krwiobiegiem - niewiele może i nie wiele daje. Wciąż liczę na to, że zakończona niedawno przebudowa ulicy Świętokrzyskiej pociągnie za sobą wzrost aktywności również na rzeczonym Placu.

Na więcej uwagi zasługuje natomiast “plac” niezaistniały – czyli miejsce w którym Chmielna krzyżuje się z Bracką i Zgody. Tak długo, jak nie zadbamy o priorytet pieszego na tym teoretycznie niewielkim skrzyżowaniu, tak długo Chmielna gospodarczo i społecznie będzie “kończyć się” na Domu Braci Jabłkowskich. Chociaż mogłaby rozwijać się, generować zyski i tworzyć pieszą arterię która łączyłaby Rotundę, Warsa i Sawę jako ścianę Marszałkowskiej, z Nowym Światem.

Niewątpliwie też wzmocniłoby to rolę tego najgorszej funkcjonującego odcinka Nowego Światu, od Chmielnej/Foksal do ronda de Gaulle’a – wówczas stałby się bowiem najatrakcyjniejszą pieszą drogą z Metra Centrum aż do KC, Muzeów i parku Rydza-Śmigłego, które to bezdyskusyjnie są destynacją zarówno młodych mieszkańców Warszawy (z powodu występujących tam znanych lokali gastronomicznych i barów) jak i rodzin, osób w średnim i starszym wieku. Oferta: piwo, muzea i park trafia ostatecznie do każdego.

Ta stosunkowo niewielka interwencja miejska – zmiany skrzyżowania Bracka/Chmielna/Zgody - mogłaby mieć pozytywny gospodarczy impakt na dużą część centrum miasta. Takich stosunkowo niewielkich interwencji dostrzegam więcej.

Plac Bankowy – który funkcjonuje wciąż jak autostrada, a publikowane projekty zmian nie przekonują, że zmiana będzie rzeczywiście odczuwalna. Bankowy de facto placem nie jest - i nic obecnie nie wskazuje, by stan ten miał ulec zmianie. Choć nie zamierzam przedstawionego w mediach projektu krytykować w całości – odnoszę wrażenie, że plany dotyczące poprawek na Placu Zbawiciela są w pełni wystarczające. Być może dlatego, że mimo ruchu kołowego, Plac Zbawiciela od dawna broni się urbanistycznie – co widać zresztą po wyborach konsumenckich chętnie przebywających tam ludzi. Podobne są moje odczucia co do planowanych zmian na Placu Unii Lubelskiej. Nie wiem na jakim etapie znajdują się prace nad projektami wykonawczymi poszczególnych fragmentów tzw. “Zielonej Marszałkowskiej”, niemniej większość planów pochwalam. Brakuje mi tam tylko uzupełnienia o plac Politechniki – który ma podobny potencjał do placu Zbawiciela, wciąż jednak mam wrażenie, że niewykorzystany.

Na największą zmianę z wystepujących na trasie “Zielonej Marszałkowskiej” zasługuje natomiast Plac Konstytucji. Wielkość tej zmiany powinna być nade wszystko społeczna – tak by centrum placu oddać mieszkańcom, likwidując parking. Wyobraźmy sobie taki test, że latem parking znika. Samochodów jest przecież wówczas w mieście mniej – nie ma problemu by dojechać rowerem, tramwajem, autobusem. Gdyby w tym czasie stworzyć skośny deptak “Koszykowy” który łączyłby oba odcinki ulicy, a wokół niego, w przestrzeni parkingu, stworzyć całosezonową strefę dla foodtrucków. Niewielkim kosztem stworzylibyśmy atrakcyjny społecznie użytkowy plac miejski, który przyciąga mieszkańców i turystów. Po dwóch testowych latach przyszedłby czas na decyzję, czy Plac Konstytucji zimą wciąż powinien być parkingiem.

Pozostając w przestrzeni ulicy Marszałkowskiej, uwadze nie może umknąć Plac Defilad. Ten jednak klasycznie rozumianym placem być nie musi – nie wskazuje też na to jego skala. Jednocześnie zabudowywanie go i utrata tego ogromnego kapitału, jakim jest otwarta przestrzeń z ikoniczną dominantą w ścisłym centrum Warszawy uważam za błąd, którego będziemy żałować – i za który pretensje będą miały do nas nasze dzieci i wnuki. Dlatego stowarzyszenie Wolne Miasto Warszawa podjęło się walki o powstanie w tym miejscu Warszawskiego Parku Centralnego – wewnątrz jego struktury znalazłoby się i miejsce na otoczony drzewami plac przed PKiN. Jednocześnie nie mamy wątpliwości, że byłaby to bardzo wartościowa i zwrotna inwestycja społeczna. Gospodarcza z resztą też!

Tyle o Marszałkowskiej. W końcu w Warszawie są też inne place – dobre, złe i nieoczywiste. Takie jak Dąbrowskiego – który choć nie wypełniony masami ludźmi doskonale równoważy ruch śródmieścia ze Świętokrzyskiej i Marszałkowskiej. Uznaję go za dobry.

Wątpliwości moje budzi plac Grzybowski - bardzo estetyczny, ładny, ale znacznie mniej atrakcyjny dla mieszkańców po wykamieniowaniu. Widać to po ilości użytkowników. Czy to oznacza, że każdy Warszawski plac powinien być zielonym skwerem? Raczej nie – natomiast oznacza, że przy podejmowaniu decyzji o planowanym charakterze placu warto jest przyjrzeć się jego otoczeniu urbanistycznemu. W okolicy placu Grzybowskiego nie ma dziś żadnego atrakcyjnego zielonego skweru – dlatego rzeczony na tak zaplanowanym remoncie stracił na funkcjonalności. Choć niewątpliwie remontu wymagał - być może stał się po prostu nieco zbyt elitarny w swojej estetyce?

Kontrowersyjny jest też plac Europejski – zwłaszcza w kontekście nagradzania go przez władze miasta i środowiska specjalistów ws. architektury. Doceniam fakt, że prywatny inwestor stworzył przestrzeń społeczną, niemniej mam wrażenie, że szum wokół tego wątpliwej jakości placu (jakości w sensie społecznym, materiałów nie oceniam) jest trochę jak nagradzanie agresywnego psa za to, że tym razem nie odgryzł ręki swojej przypadkowej ofierze. Nawet dał się pogłaskać. Myślę, że Warszawę stać po prostu na więcej.

Nie sposób, bym w ten sposób skomentował wszystkie place w Warszawie. Choć nie mam wątpliwości, że każdy wymaga uwagi – każdy jest ważny. Mogę natomiast opisać cechy, którymi każdy plac w Warszawie powinien się charakteryzować. Powinien być przede wszystkim ludzki i dostępny dla użytkowników. Pieszych, rowerzystów, użytkowników komunikacji miejskiej. To oni potrzebują placów najbardziej. Place powinny też otaczać usługi – atrakcyjne dla jego użytkowników. Tych z grubszym portfelem jak i tych, których nie stać na sojowe latte z sieciowej kawiarni.

Przy placach powinny też znajdować się publicznie dostępne toalety – czy to w budynkach, czy wolnostojące. Musimy w końcu uzupełnić tę lukę cywilizacyjną, jaka dzieli nas od zachodu i zadbać o możliwość higienicznej realizacji podstawowych potrzeb fizjologicznych przez użytkowników miasta. Ostatecznie jednym z ważniejszych cech warszawskich placów, jest ich powiązanie – nie możemy myśleć o nich jako o inercyjnych elementach w układzie miasta. Działanie placów zawsze uzależnione będzie od tego, jak są skomunikowane, jak dostępne dla użytkowników – zwłaszcza pieszych – a w skali Warszawy znaczenie ma też to, jak place, skwery i parki połączone są ze sobą wzajemnie.

Uważam, że w najbliższych latach powinniśmy z pewnością zrealizować pewne interwencje – takie jak planowana Zielona Marszałkowska, czy opisane przeze mnie uspołecznienie Placu Konstytucji oraz powiązanie odcinków Chmielnej. Bo te kwestie są palące. Jednocześnie nadchodząca kadencja jest doskonała okazją, by wspólnie z mieszkańcami porozmawiać o tym, jakie ich zdaniem powinny być Place Warszawy. Tym samym wspólnie stworzyć plan na to, jak sprawić, nasze przestrzenie publiczne stały się jednym spójnym układem w miejskim organizmie.